Od czasu dużego ruchu w dolarze tajwańskim w maju, "życie ubezpieczycieli na Tajwanie ... obniżyło swoje zabezpieczenia walutowe do rekordowo niskiego poziomu" i wznowiło zakupy zagranicznych obligacji ... Nie dokładnie taka reakcja, jakiej się spodziewano! 1/
Jak więc liferzy mogli zredukować swoje zabezpieczenia tuż po poniesieniu dużych strat na swoich niezabezpieczonych pozycjach w maju? To dobre pytanie ... 2/
Częścią odpowiedzi jest to, że zabezpieczenia są kosztowne, a zatem osoby, które inwestują na dłużej, wolałyby ich nie mieć, chyba że naprawdę ich potrzebują... obecnie zabezpieczona księga prawdopodobnie przynosi straty 3/
Część odpowiedzi polega na tym, że centralny bank Tajwanu pokazał, że będzie bronił 29 TWD za dolara (blokując dalszą aprecjację) i w ten sposób zapewnia lifersom darmowe zabezpieczenie, które sprawia, że mogą prowadzić otwartą księgowość 4/
Część odpowiedzi brzmi -- podejrzewam -- że CBC nie chciało być na rynku walutowym przez cały czas (i ryzykować oznaczenia manipulacji) ... a zatem CBC prawdopodobnie przyjęło zmiany regulacyjne, które pozwoliły na zastąpienie postanowień prawdziwymi zabezpieczeniami 5/
Jednak ogólny efekt jest taki, że odpływ inwestorów długoterminowych wznowił się -- redukcja wskaźnika hedgingu de facto oznacza wzrost popytu na waluty obce, a inwestorzy długoterminowi zwiększyli swoje zagraniczne aktywa -- co pomaga zrównoważyć rekordowy nadwyżkę na rachunku bieżącym 6/
Jak zauważył Economist w świetnym artykule kilka tygodni temu, dolar tajwański jest skrajnie niedowartościowany -- Dlatego nie ma fundamentalnego sensu, aby prywatne tajwańskie instytucje finansowe prowadziły duże otwarte pozycje (i ryzykowały duże straty w przypadku aprecjacji) 7/
Ale polityczna ekonomia zmian jest trudna, a administracja Trumpa nie wykazała dużego zainteresowania kwestiami walutowymi -- więc wygląda na to, że Tajwan i jego stażyści postawili wszystko na jedną kartę. Smutne! 8/8
54