Właściwie zgadzam się z Jensenem, że kontrole eksportowe w dużej mierze przyniosły odwrotny skutek — ale jego argumenty wydają się nieco nieszczere. (Oczywiście, lobbinguje za wynikami, które chronią firmę wartą 5 bilionów dolarów; przesada jest częścią strategii.) Liczby, które przytacza Jensen, nie mają sensu, chyba że definiuje „AI” bardzo wąsko dla Doliny Krzemowej i bardzo szeroko dla Chin. Chińskie firmy zajmujące się AI są dzisiaj bardziej zwinne, ponieważ faktycznie .... również korzystają z AI. (... Mówiąc to, może rzeczywiście istnieć luka 50x w talencie robotyki, jeśli uwzględnisz cały ekosystem. Nie zrobiłem prawdziwego rachunku, ale wydaje się to kierunkowo poprawne. Myślę, że to nie przyciąga wystarczającej uwagi.) Ponadto, to nie kontrole eksportowe „zmobilizowały” chińskich przedsiębiorców AI. To było samo AI (a konkretnie ChatGPT). Moment olśnienia był taki: „AI jest realne, jest ogromne i bylibyśmy szaleni, żeby tego nie budować.” Jest trochę energii „Chiny też mogą to zrobić”, jasne, ale to głównie niezależne przekonanie. (Nie chcę powiedzieć, że sankcje nie przyspieszyły rozwoju przemysłu półprzewodników — zdecydowanie tak, ale to ... nie ta sama branża i nie te liczby, które są tutaj przytaczane)