wbrew powszechnemu przekonaniu, "najlepsze sygnały", które widzieliśmy w styczniu, miały praktycznie niewiele wspólnego z szczytem rynku - fed był jastrzębi - wtedy rynki zaczęły naprawdę wierzyć w narrację, że rząd zamierza spłacić długi i wstrzymać wydatki (więc mieliśmy jastrzębiego fed i restrykcyjną politykę fiskalną) - nie tylko to, ale moment deepseek dodał do obaw, czy bańka wydatków na AI się skończyła (i oczywiście to też było fałszywe) - potem mieliśmy mnóstwo niepewności wokół ceł i implikacji dla zaostrzenia globalnego handlu szczyty są znacznie bardziej systemowe niż "wibracje" i w większości przypadków dla szczytu cyklu, które widzę teraz, opierają się na wibracjach i "najlepszych sygnałach"