Teraz kupuję 100% mięsa bezpośrednio z farm lub rybołówstw, z wyjątkiem okazjonalnych konserwowanych owoców morza. Cała wołowina pochodzi z pastwiska w północnej Kalifornii, które mogę odwiedzić w każdej chwili. Wciąż kupuję warzywa w sklepie, ale staram się coraz bardziej przechodzić na rynek rolniczy. Moim zdaniem, chociaż to wciąż jest niedostatecznie zbadane, wierzę, że istnieje duża różnica w zdrowiu między mięsem hodowanym bliżej natury a tym, które jest napompowane antybiotykami, hormonami i GMO soją/kukurydzą.
20,64K