Rynek nieruchomości w USA zamarł. Tylko 28 na każde 1 000 amerykańskich domów zmieniło właściciela w 2025 roku, co stanowi najniższy wskaźnik obrotu od co najmniej 30 lat. Problem nie polega na tym, że ludzie przestali chcieć się przeprowadzać. Chodzi o to, że miliony są uwięzione w hipotekach z czasów pandemii na poziomie około 3%, podczas gdy nowe pożyczki kosztują około 6,2%. Wymiana domów oznacza dodanie setek więcej do miesięcznej raty. Większość właścicieli pozostaje na miejscu, a ta decyzja ma wpływ na całą gospodarkę. Mniej przeprowadzek oznacza słabszy popyt na budownictwo, wolniejszy wzrost zatrudnienia i mniejsze wydatki konsumpcyjne. Rynek nieruchomości staje się sztywny.