na stacji kolejowej we Francji, podchodzę do kawiarni, a żona zamawia „jedną kawę na wynos” oczywiście wszystkie kawy w kawiarniach na stacjach kolejowych są na wynos, ale sposób, w jaki to powiedziała, był subtelny i naturalny — można było wyczuć, że to nawyk barista postanowił bez powodu z niej zakpić, zebrała innych pracowników, rozmawiając z nimi po francusku, śmiejąc się histerycznie i krzycząc „NA WYNOS” 15 razy (nie przesadzam), zanim przeszła do przyjęcia naszego zamówienia potem, gdy zapłaciliśmy, spojrzałem na nią z uśmiechem i powiedziałem: „nie zapomnij, jesteśmy na wakacjach, a ty pracujesz na stacji kolejowej. Merci, au revoir!”