Niedoceniane jest to, jak wiele z amerykańskiej wyjątkowości nie jest egzekwowalnym prawem ani głęboko zakorzenioną kulturą, lecz jedynie zwyczajem, który może zostać złamany przez przelotny cykl wiadomości lub wolę jednego nieustępliwego człowieka. Samocenzura przychodzi powoli, a potem nagle. W przypadku dowolnego tematu.