Europa zabiła punkty za korzystanie z kart kredytowych w 2015 roku, kiedy to ograniczyła opłaty interchange do 0,3% (w porównaniu do ~2–3% w USA). To jest kwota, którą sprzedawcy płacą bankom, które część z niej wykorzystują na finansowanie mil i cashbacku. Po 2015 roku nagrody się zmniejszyły, linie lotnicze zrezygnowały z programów współpracy, a banki przeszły na inne korzyści, takie jak ubezpieczenie podróżne. W USA utrzymaliśmy wysokie opłaty, więc za każdym razem, gdy płacisz kartą, sprzedawcy cicho subsydiują twoje loty kosztem tych, którzy nie korzystają z nagród za karty kredytowe. A tak przy okazji - w Europie nadal zdobywasz punkty, mimo że sprzedawcy nie płacą więcej: jeśli twoja karta nie ma opłaty za transakcje zagraniczne, twój bank pokrywa twoje niższe opłaty w UE. Regulacja dotyczy miejsca, w którym karta jest używana, a nie miejsca, w którym została wydana. Zabicie opłat interchange w Europie okazało się dość przydatne dla Revolut. Tradycyjne banki nie mogły konkurować w zakresie nagród, więc pole bitwy przeniosło się na inne rzeczy, takie jak bezpłatne transakcje walutowe, eleganckie aplikacje i narzędzia do budżetowania, a Revolut był tam, gdy ludzie zaczęli się rozglądać. Więc... Amerykanie zdobywają mile, jeśli są dobrzy w papierkowej robocie i mają dobrą zdolność kredytową. Europejczycy teoretycznie otrzymują niższe ceny w całym zakresie.