W wyborach w Nowym Jorku jest lekcja, którą najlepiej opowiedzieć za pomocą dwóch przysłów: 1) Ci, którzy nie doświadczają miłości wioski, spalą ją, aby poczuć jej ciepło. 2) Ci, którzy nie mają udziału w systemie, wolą zobaczyć, jak ten system zostaje zniszczony. Kiedy młodsze pokolenia nie widzą przyszłości, mają przytłaczający dług (czy to z własnej winy, czy nie), nie mają rodziny, przyszłości, nadziei, otrzymujesz Mamdaniego. „Spalmy to wszystko, co nas to obchodzi.” Jest w tym lekcja. Jedna z najstarszych koncepcji biznesowych, które się uczysz. Zawsze pozwalasz ludziom wnieść coś do pomysłu. W ten sposób czują się jego właścicielami. A potem chcą, aby odniósł sukces, ponieważ jest częścią nich. Ich tożsamość jest związana z jego sukcesem. Bez poczucia własności myślą: „można to zniszczyć.”