Nigdy nie widziałem tak skoordynowanego wysiłku, aby powiązać tak wiele fajnych, interesujących projektów i ludzi z "fashy vibes". To tak, jakby ktoś został zatrudniony, aby przywrócić głęboko uszkodzoną markę z niebytu i przywrócić ją do chwały, tylko po to, aby udowodnić, że potrafi.
Ale to pasuje, gdy weźmiesz pod uwagę, że ten sam oboz próbował na wszelkie sposoby zdefiniować "inkluzyjność" jako wykluczanie i zakazywanie ludzi, a "różnorodność" jako ścisłe przestrzeganie jednej ideologii.
Kiedy wszystko, od Tailwind po Hyprland, Ladybird i Omarchy, zyskuje etykietę "fashy vibes", wygląda to bardziej jak dobrze skoordynowana kampania promocyjna dla nowego stylu niż próba oczernienia tych projektów duchami przeszłości. EDGY MARKETING!
65,98K