NOWE szczegóły wychodzą na jaw w związku z horrificznymi zabójstwami Roba i Michele Reiner. Według @TMZ, Nick Reiner, 32 lata, miał rzekomo zdiagnozowaną schizofrenię i był pod opieką psychiatryczną w tygodniach przed zadźganiem. Źródła mówią, że jego zachowanie stawało się coraz bardziej „niepokojące” po tym, jak lekarze zmienili jego leki około miesiąca przed morderstwami, a jedno ze źródeł opisało go jako „nieprzytomnego”. Outlet informuje, że lekarze wciąż próbowali ustabilizować jego leki, gdy doszło do zabójstw, a Nick niedawno otrzymał leczenie w luksusowym ośrodku rehabilitacyjnym w Los Angeles, specjalizującym się w chorobach psychicznych i nadużywaniu substancji - problemach, które, jak mówią źródła, pogarszały jego stan. Nie sądzę, żeby jego sprawa trafiła do sądu.