Pozwól, że opowiem ci o czymś, co nazywa się „kup, pożycz, umrzyj”. W zasadzie, gdy potrzebujesz gotówki, pożyczasz pod zastaw swoich aktywów. Kiedy umrzesz, twoje akcje przechodzą na twoje dzieci (brak podatku od darowizn), a rząd nie dostaje nic, co mu się należy.