nie wierzę w wielki wybuch wiemy przynajmniej od Parmenidesa, że coś nie może powstać z niczego: "ex nihilo nihil fit" - nic nie pochodzi z niczego wielki wybuch to tylko manifestacja chrześcijańskiej ontologii - że czas ma początek i koniec bzdura: wszechświat jest wieczny i niezmienny - istniał zawsze i będzie istniał na zawsze w próbie rozwiązania tej bzdury naukowcy będą próbowali powiedzieć, że coś istniało przed wielkim wybuchem, powtarzając średniowieczne chrześcijańskie idee: "creation ex nihilo" - bóg stworzył wszechświat z niczego użyj trochę logiki, a wielki wybuch brzmi po prostu głupio
przewidywania dotyczące wielkiego wybuchu nawet nie działają JWST spojrzał wstecz o kolejne 50% bliżej "wielkiego wybuchu" niż Hubble i wbrew wszelkim przewidywaniom, gwiazdy, galaktyki, supernowe już istniały tak samo jak dzisiaj (szok) innymi lukami w teorii wielkiego wybuchu są brak jednorodności i izotropowości w naszym wszechświecie, obfitość lekkich pierwiastków, ciemna energia i różne napięcia w kosmicznej radiacji tła
844