Jeśli facet byłby podniecony tym, że ludzie widzą, jak dostaje klapsy, a on dostałby klapsy w publicznym parku przede mną, to osobiście bym się tym nie przejmował. Nie krzywdzi nikogo, a moja obecność sprawia, że czuje się lepiej. Wydaje się, że to pozytyw dla świata?