Nigdy nie zaufałbym nikomu z prawej ani z lewej strony, kto jest niespójny w kwestii wolności słowa. Osoba gotowa porzucić tę fundamentalną amerykańską zasadę dla krótkoterminowej polityki—uzasadniając swoją hipokryzję, powołując się na hipokryzję drugiej strony—nie może być uznawana za kogoś, kto będzie przestrzegał czegokolwiek.