Montel Williams próbuje teraz odwrócić rozmowę od prawdy... odmawiając nazwania zabójcy Charlie'ego Kirka tym, kim był: niepoczytalnym lewicowcem z nienawiścią w sercu. Zamiast tego, Montel przedstawia to jako historię miłosną... młody człowiek broniący kogoś, na kim mu zależało. Wow. To jest absolutnie pokręcone. Nic nie mówi "miłość" jak zabicie kogoś na zimno. "Są ludzie, którzy próbują to zaszufladkować jako lewicową i prawicową sprawę." "A o czym naprawdę mówimy, posłuchaj mnie, bo zaskoczę cię, gdy to powiem... mówimy o dziecku rozdartych uczuciem." "To prawdopodobnie była jego pierwsza prawdziwa relacja, a ktoś oczerniał osobę, którą kochał."