Obiecałem mojemu tacie na jego łożu śmierci, że zaopiekuję się moją rodziną, gdy już go nie będzie. Między tym a chęcią udowodnienia, że się mylili, moim prześladowcom z dzieciństwa, ogień we mnie płonął niesamowicie mocno przez pierwszą dekadę budowania startupów. Piękno tego rodzaju motywacji polega na tym, że naprawdę czujesz się niepokonany, ponieważ poddanie się nie wchodzi w grę. Przekleństwem jest to, że gdy już wygrasz grę, studnia motywacji wysycha, a ty zaczynasz samotną podróż, próbując na nowo rozpalić ogień w sobie.