W Chinach w internecie krąży informacja, że zostałem osobiście wymieniony przez rzecznika Białego Domu, Levita, jako "szpieg z Chin" (w rzeczywistości to fałszywe konto prowadzone przez chińskich zwolenników Trumpa), i że mam zostać wydalony z kraju. Chińscy internauci cieszą się z mojej sytuacji, mówiąc: "Nie spodziewałem się, że ten zdrajca narodu też ma swoje problemy". Nawet znajomi, z którymi nie miałem kontaktu od lat, specjalnie przychodzą, aby zapytać, czy to prawda.