Nie jestem zły na ludzi, którzy obsesyjnie oskarżają Izrael o zamordowanie Charlie'ego Kirka i o każdą inną niesprawiedliwość w ich życiu. Nie jestem zdenerwowany i nie czuję się ofiarą. Moje życie jest wspaniałe. Większość moich żydowskich i izraelskich przyjaciół ma wspaniałe życie. A sam Izrael pokonuje wszystkich swoich wrogów. Więc nie jestem zły i nie jestem zdenerwowany. Po prostu czuję smutek. Smuci mnie, że tak wielu młodych mężczyzn w Ameryce jest zagubionych. Smuci mnie, że kiepscy influencerzy mówią im bzdury dla kliknięć. Smuci mnie, że są na drodze do tego, by nigdy nic nie osiągnąć, ponieważ zamiast wziąć odpowiedzialność za poprawę swojego życia, obsesyjnie oskarżają cieniutkie jaszczurki o wszystkie swoje problemy. Prawda jest taka, że nawet jeśli Żydzi kontrolowaliby świat, wciąż mielibyście kilka łatwych sposobów na poprawę swojego życia. Moglibyście nadal pracować nad sobą i znaleźć pracę lub znaleźć cholerną dziewczynę. Nawet w świecie pod kontrolą Mossadu wciąż mielibyście wystarczającą swobodę, by pracować nad relacją z rodzicami. Żydzi tak naprawdę nie zabrali wam WSZYSTKIEGO. Ale wybieracie być nieszczęśliwi. Wybieracie wierzyć, że jeśli jedna grupa ludzi odnosi sukcesy, to wy musicie cierpieć. Wybieracie obwiniać dziesięciolecia, jeśli nie stulecia, moralnego upadku w swojej lokalnej społeczności na 0,002% populacji waszego miasta. To wasz wybór i nikt inny nie zmusza was do tego. Izraelczycy i Żydzi kochali Charlie'ego Kirka. Ale nie czuję złości wobec ludzi, którzy oskarżają Izrael o jego zabicie (z mniej niż zerowymi dowodami, co warto dodać). Po prostu czuję smutek dla nich, ponieważ straciliśmy jedną z niewielu osób, które wciąż były gotowe z nimi rozmawiać z szacunkiem i rozsądkiem oraz które aktywnie starały się wprowadzić ich z powrotem w produktywne i satysfakcjonujące życie. Teraz naprawdę są zagubieni.