Każdy drugi post na moim timeline to aktualizacja o kimś, kto został zwolniony za oferowanie makabrycznych komentarzy na temat zamachu lub jego celebrowanie. I wydaje się, że dotyczy to każdej wyobrażalnej profesji. Było to odkrywcze zobaczyć, co ludzie, których znam w swoim otoczeniu, również publikują.