Rocznica 11 września to okazja, którą zazwyczaj obchodzę z dużą refleksją nad rzeczami, za które jestem wdzięczny, ponieważ moja podróż niemal się zakończyła 24 lata temu, gdy terroryści zniszczyli moje biuro w Wieży Dwa (spóźniłem się do pracy). W tym roku jest bardzo, bardzo inaczej, ponieważ byliśmy świadkami trzech morderczych wydarzeń w krótkim czasie, które mają ogromne znaczenie dla struktury i natury naszego narodu i kultury. Bezsensowne morderstwo Iryny Zarutskiej było pierwsze (ale zostało nagłośnione dopiero w zeszłym tygodniu), następnie nastąpiło pozasądowe morderstwo jedenastu Wenezuelczyków przez Marynarkę Wojenną USA, a wczoraj miało miejsce poruszające serce zamach na Charliego Kirka. Każde z tych morderstw z osobna jest doniosłe. Wszystkie razem są dla mnie zbyt trudne do przetrawienia. Nie mam odpowiedzi. Nawet nie mam jeszcze dobrych pytań. Tylko niezwykle silne uczucie, że tym razem naprawdę jest inaczej, oraz obawa, że nie jesteśmy dobrze przygotowani na to, co może nadejść. Jeśli jesteśmy przyjaciółmi, dziękuję za twoją przyjaźń i proszę, skontaktuj się, jeśli chcesz porozmawiać. Jeśli uważasz, że jestem twoim wrogiem, wiedz, że w moim umyśle i sercu nie jesteśmy. Po prostu się różnimy w niektórych sprawach, i to jest w porządku. Niech Bóg i wszechświat błogosławią ciebie i twoich bliskich.