To, co dzieje się teraz w USA, jest wynikiem dziesięcioleci plemiennej polityki bipartydalnej w stylu "my kontra oni". Osoby z przeciwnymi poglądami są postrzegane jako wrogowie, a nie rodacy z różnymi przekonaniami. Brak empatii między stronami. Całkowita dehumanizacja drugiej strony. Nienawistna retoryka pogłębiająca podział. To narastało przez lata, a teraz się przelewa. Jestem zdegustowany i smutny z powodu tego, co stało się z Charliem Kirkiem, ale nie jestem zaskoczony. "Jeśli nie jesteś z nami, jesteś przeciwko nam" – sposób myślenia, który niszczy Amerykę. Smutny dzień dla Stanów Zjednoczonych. Smutny dzień dla demokracji. Smutny dzień dla świata.