Właśnie usłyszałem termin, o którym nie mogę przestać myśleć w kontekście inwolucji. Inwolucja to doświadczenie bycia zamkniętym w rywalizacji, która ostatecznie wydaje się bezsensowna. Postęp bez celu: - Dostawcy modeli AI inwestują miliardy, aby prześcignąć się nawzajem o 0,1% w benchmarkach, których konsumenci nigdy nie zobaczą - Absolwenci uczelni aplikują do setek ofert pracy na poziomie podstawowym, aby zdobyć jedną rozmowę kwalifikacyjną - Optymalizowanie podpowiedzi w Hinge, tylko po to, by zostać zignorowanym przez sytuację Na zachodzie wiele z tego jest napędzane przez prywatnych inwestorów, zwłaszcza VC. Duży fundusz VC nadaje tezę, np. gospodarka twórców, agentowe przepływy pracy, amerykański dynamizm, a 1000 niemal identycznych startupów pojawia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Na wschodzie, jak w Chinach, to rząd ma klucze. Gdy ogłoszą, że półprzewodniki, drony lub akumulatory litowo-jonowe są krajowym priorytetem strategicznym, firmy napływają do tej branży. W miarę jak AI przenika do naszego życia, wierzę, że inwolucja tylko wzrośnie. Tworzy to coraz mniej miejsca na indywidualne myślenie, chyba że masz pieniądze lub władzę, aby to zrealizować. Zniechęca do kreatywności, zachęca do konformizmu. Nie wszystko z tego będzie złe, a wiele z tego uprości nasze życie. Podkreśla to, że osoby z większą agencją będą w przyszłości bardziej sukcesywne niż te, które tylko podążają za trendami. Budując programowalną, kryptowalutową przyszłość finansową, nigdy nie powinniśmy zapominać, DLACZEGO to budujemy. Walcz z inwolucją. Miej odwagę być innym.
493