Liberale udają, że „pytają”, czy są jakiekolwiek dowody na to, że szkocka dziewczyna broniła się przed drapieżnikiem, ale tak naprawdę nie pytają o nic. Już to wiedzą. Po prostu nie mogą tego przyznać. Bo przyznanie się do tego oznacza zmierzenie się z prawdą: ich polityka otworzyła drzwi do tego. Masowe gwałty na szkockich, angielskich, walijskich i irlandzkich dziewczynach to dziedzictwo, którego nie chcą przyjąć. Dlatego minimalizują. Dlatego udają głupich. To dla nich zbyt wiele, by znieść myśl, że to oni są tymi złymi. A zło to nie jakiś filmowy czarny charakter – to po prostu wszystko, co wyrządza największą krzywdę. To oni. Ci ludzie poświęciliby milion kolejnych dziewczyn, jeśli tylko utrzymałoby to ich wiarę nienaruszoną. Wokizm to ich religia. Każda ofiara to tylko kolejna ofiara. Jeszcze jedno dziecko na ołtarzu, może wtedy ich nieudana ideologia w końcu „zadziała”. Jak Aztekowie, którzy przecinają gardła w świątyni i przekonują siebie, że słońce wzejdzie dzięki temu.
16,91K