Pisanie refleksji w przestrzeni publicznej to naprawdę zachowanie jak załatwianie potrzeb fizjologicznych wszędzie, ale w mojej rodzinnej okolicy jest przysłowie, które mówi: "Nie patrz na ludzi, gdy się załatwiasz, a gdy patrzysz na ludzi, nie załatwiaj się". Może z czasem przyzwyczajenie się do tego stanie się łatwiejsze. Z kolei zajmowanie się abstrakcją nie wiąże się z ciężarem myślowym.