Szczerze mówiąc, bycie złym w pozyskiwaniu funduszy było błogosławieństwem. Byłem w tym kiepski... wciąż pamiętam, jak ponad 10 lat temu pojechałem do SF z grupą startupów z Toronto, prezentując się wielkim VC w dolinie i nie osiągając absolutnie nic. Może pomysł był zły, kto wie. Ale uświadomiłem sobie trzy rzeczy: 1) tak naprawdę nie potrzebuję pozwolenia, aby budować rzeczy 2) budowanie biznesu jest znacznie bardziej zabawne niż tworzenie prezentacji 3) jest coś wyzwalającego w budowaniu w ramach swoich możliwości... zmusza cię do skupienia się na tym, co naprawdę ma znaczenie Ironia polega na tym, że po sprzedaży mojej ostatniej firmy i rozpoczęciu Boom, VC i przyjaciele aniołowie zaczęli się odzywać, pytając, czy mogą zainwestować. Klasyczny przypadek, gdy tego potrzebujesz, nie możesz tego dostać. Kiedy tego nie potrzebujesz, wszyscy chcą ci to dać.
5,46K